Sędziowie ostrzegają przed chaosem prawnym: Zagrożenie dla Ojczyzny
Autorzy petycji sprzeciwiają się pojawiającym się postulatom uznania za nieważne powołań sędziów i asesorów sądowych, powołanych do pełnienia urzędu po 2018 roku.
Sędziowie RP wskazują, że wszelkie reformy wymiaru sprawiedliwości muszą respektować zasady konstytucyjne i szanować prerogatywy Prezydenta RP, który jest jedynym organem władnym do powoływania sędziów. "Wyrażamy stanowczy sprzeciw wobec działań niezgodnych z Konstytucją i niemożliwych do zaakceptowania w demokratycznym państwie prawa" – czytamy.
Jak wskazują, próba podważenia kilku tysięcy nominacji sędziowskich spowoduje "trudny do wyobrażenia chaos prawny" i będzie stanowiła zagrożenie dla bezpieczeństwa obywateli oraz państwa polskiego
"Mamy świadomość, że wbrew wypowiedziom polityków i niektórych przedstawicieli środowiska sędziowskiego, podważenie statusu kilku tysięcy sędziów, nieuchronnie doprowadzi do podważenia wydanych przez nich blisko 6 milionów orzeczeń, które rozstrzygały ważne ludzkie sprawy" – wskazują.
W petycji wezwano parlament do niepodejmowania działań prowadzących do bezprawnego podważania nominacji sędziowskich. "Jednocześnie zwracamy się do Pana Prezydenta oraz Krajowej Rady Sądownictwa o przeciwstawienie się tym szkodliwym projektom jako rażąco sprzecznym z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej" – czytamy.
Tusk szykuje się do wielkich czystek
Jak informuje "Dziennik Gazeta Prawna", nowa sejmowa większość już prowadzi cichą wojnę z Trybunałem Konstytucyjnym. Chodzi nie tylko o jego skład, lecz także o nadchodzące wyroki.
Kulminacją mają być zapowiadane przez koalicję PO, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy uchwały Sejmu o odwołaniu z TK trzech tzw. sędziów dublerów: Mariusza Muszyńskiego, Justyna Piskorskiego i Jarosława Wyrembaka. Według "DGP" ten ruch czeka na uformowanie rządu Donalda Tuska, "niemniej jednak już trwa czyszczenie przedpola".
O planach, jakie ma nowa władza, media od dawna się już rozpisują. Prokuratura, TVP, służby i wojsko – to tymi obszarami w pierwszej kolejności ma chcieć zająć się Donald Tusk jako premier.
– Na pierwszy ogień pójdą służby specjalne i prokuratura. Donald chce w pierwszym dniu wymienić szefów służb. Potem zamierza się zająć Ziobrą, Sasinem i Morawieckim – przekazał "Wprost" anonimowy informator.